Bilety za grosze do Londynu? W dodatku na weekend? Lecimy! Nasza wycieczka odbyła się 7-8 lutego 2015 roku, jednak w samym centrum Londynu spędziliśmy tylko jeden dzień, ale za to jaki przyjemny
;) O godzinie 6 rano wystartowaliśmy z pyrzowickiego lotniska w kierunku Londynu, a właściwie lotniska Luton, które oddalone jest od centrum Londynu o około 55km.
Z tegoż portu lotniczego do centrum dostaniemy się np. autokarami EasyBus, podróż trwa około półtorej godziny, w naprawdę dobrych warunkach. Tym sposobem około godziny 11 byliśmy już na Victoria Coach Station, skąd rozpoczęliśmy naszą wycieczkę „z buta po Lądku”. Na samym początku przeszliśmy po najbogatszej dzielnicy Belgravia, na każdej ulicy stał jakiś luksusowy samochód, pełno tu Bentleyów, Porszaków i innych Astonów Martinów.
Następnie udaliśmy się do Science Museum, do którego wstęp jest oczywiście darmowy. Bardzo przypomina nasz warszawski „Kopernik”, pełno interaktywnych wystaw, modeli samolotów, samochodów, rakiet, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie!
Po kilku chwilach w muzeum udaliśmy się w kierunku London Eye, Tamizy, Big Bena, jednak trasa nie prowadziła przez zapchane ulice, a przez park, a dokładniej Hyde Park. Spacer był ciekawy z powodu dużej ilości wiewiórek, które podchodzą do ludzi, dają się karmić
;)
Jednak zanim dotrzemy do najbardziej charakterystycznego symbolu Londynu jakim jest Wielki Benek, zobaczymy co słychać u królowej w Pałacu Buckingham.
Przyszła pora na Big Bena, nie zrobiło to na nas ogromnego wrażenia jak Sagrada Familia w Barcelonie, jednak fajnie zobaczyć coś co gości na wielu filmach, fotografiach, opowiadaniach
;)
Cyknęliśmy kilka fotek, lecimy dalej… teraz kierujemy się w kierunku Piccadilly Circus, ale zahaczamy o plac przed National Gallery.
Piccadilly Circus i M&M’s World
Następnie udaliśmy się na Oxford Street w celu zjedzenia czegoś i wstąpienia na chwilę do Primarku. Po chwili odpoczynku udajemy się w kierunku najwyższego budynku w Londynie, a mianowicie The Shard, mierzy on 310 metrów i na prawdę robi ogromne wrażenie.
Kilka chwil później znaleźliśmy się pod Tower Bridge, na pewno każdy z Was go kojarzy
;)
Widok z niego w kierunku wspomnianego wcześniej budynku The Shard również każdemu przypadnie do gustu.
O godzinie 21 pojechaliśmy EasyBusem na lotnisko Stansted aby się przespać i rano polecieć do Wrocławia. Noc przebiegła bez problemów, było bardzo cicho i komfortowo. Lot opóźniony był o jedną godzinę. We Wrocławiu wylądowaliśmy o około 13 czasu polskiego.
Nasza wycieczka odbyła się 7-8 lutego 2015 roku, jednak w samym centrum Londynu spędziliśmy tylko jeden dzień, ale za to jaki przyjemny ;) O godzinie 6 rano wystartowaliśmy z pyrzowickiego lotniska w kierunku Londynu, a właściwie lotniska Luton, które oddalone jest od centrum Londynu o około 55km.
Z tegoż portu lotniczego do centrum dostaniemy się np. autokarami EasyBus, podróż trwa około półtorej godziny, w naprawdę dobrych warunkach. Tym sposobem około godziny 11 byliśmy już na Victoria Coach Station, skąd rozpoczęliśmy naszą wycieczkę „z buta po Lądku”. Na samym początku przeszliśmy po najbogatszej dzielnicy Belgravia, na każdej ulicy stał jakiś luksusowy samochód, pełno tu Bentleyów, Porszaków i innych Astonów Martinów.
Następnie udaliśmy się do Science Museum, do którego wstęp jest oczywiście darmowy. Bardzo przypomina nasz warszawski „Kopernik”, pełno interaktywnych wystaw, modeli samolotów, samochodów, rakiet, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie!
Po kilku chwilach w muzeum udaliśmy się w kierunku London Eye, Tamizy, Big Bena, jednak trasa nie prowadziła przez zapchane ulice, a przez park, a dokładniej Hyde Park. Spacer był ciekawy z powodu dużej ilości wiewiórek, które podchodzą do ludzi, dają się karmić ;)
Jednak zanim dotrzemy do najbardziej charakterystycznego symbolu Londynu jakim jest Wielki Benek, zobaczymy co słychać u królowej w Pałacu Buckingham.
Przyszła pora na Big Bena, nie zrobiło to na nas ogromnego wrażenia jak Sagrada Familia w Barcelonie, jednak fajnie zobaczyć coś co gości na wielu filmach, fotografiach, opowiadaniach ;)
Cyknęliśmy kilka fotek, lecimy dalej… teraz kierujemy się w kierunku Piccadilly Circus, ale zahaczamy o plac przed National Gallery.
Piccadilly Circus i M&M’s World
Następnie udaliśmy się na Oxford Street w celu zjedzenia czegoś i wstąpienia na chwilę do Primarku.
Po chwili odpoczynku udajemy się w kierunku najwyższego budynku w Londynie, a mianowicie The Shard, mierzy on 310 metrów i na prawdę robi ogromne wrażenie.
Kilka chwil później znaleźliśmy się pod Tower Bridge, na pewno każdy z Was go kojarzy ;)
Widok z niego w kierunku wspomnianego wcześniej budynku The Shard również każdemu przypadnie do gustu.
O godzinie 21 pojechaliśmy EasyBusem na lotnisko Stansted aby się przespać i rano polecieć do Wrocławia. Noc przebiegła bez problemów, było bardzo cicho i komfortowo. Lot opóźniony był o jedną godzinę. We Wrocławiu wylądowaliśmy o około 13 czasu polskiego.
Dziękuję za wytrwanie do końca, pozdrawiam :)