Każdy wcześniejszy wypad był na 1-2dni, jednak tym razem zdecydowaliśmy się na coś dłuższego, więc padło na 5 lotów podczas których odwiedziliśmy 2 kraje
:)
Bilety zakupiliśmy bezpośrednio na stronach przewoźników 4 sierpnia (podsumowanie cenowe na końcu relacji).
Lot z Katowic do Mediolanu przebiegł bez problemowo, nie kontrolowali wielkości plecaków, lecz walizek owszem. Wylądowaliśmy o 21.15 na lotnisku Bergamo-Orio al Serio. Szybko wysiedliśmy z samolotu i poszliśmy do centrum handlowego, które umieszczone jest na przeciwko tegoż lotniska. Centrum było otwarte do godziny 22.00, więc mieliśmy tam jakieś pół godziny czasu na zjedzenie czegoś w McDonald's i kupienia winka w sklepie spożywczym (wino z różową etykietą za 2.5E - bardzo nie polecamy)
:D
Noc na lotnisku przebiegła bez problemów, nikt do nas nie podchodził i o nic nie pytał, może dlatego, ze spało tam mnóstwo ludzi:
Ja nie zmrużyłem nawet oka, lecz Kasia pospała jakieś 30 minut. Na szczęście o 4.20 mieliśmy autobus do centrum Mediolanu, który jechał jakąś godzinę i przystanek był zlokalizowany obok dworca centralnego. Gdy wysiedliśmy to podziwialiśmy jaki ten budynek jest ogromny i ładnie wykonany
:) Następnie zjadłem pankejki z syropem klonowym w McDonald's, podładowaliśmy telefony i ruszamy punkt 7.00 na zwiedzanie miasta. Budynek dworca wygląda tak:
Następnie udaliśmy się pod słynną katedrę w Mediolanie:
Oczywiście nie mogliśmy sobie odmówić wejścia do Gallerii Vittorio Emanuele II, która wygląda bardzo ładnie, jednak żeby cieszyć się sklepami w niej zlokalizowanymi to trzeba posiadać czarną kartę AmericanExpress
:D
O godzinie 9.00 otwierali schody na dach katedry, właśnie tam się udaliśmy - zakupiliśmy bilety i teraz czekało nas tylko wejście po dosyć sporej ilości schodów, jednak widok z góry jest bardzo ładny:
Nie odmówiliśmy sobie również lodów, które były przepyszne!
:D
Tutaj kilka zdjęć z różnych miejsc w mieście:
O godzinie 19.40 mieliśmy powrotny autobus na lotnisko w Bergamo, skąd lecieliśmy do Barcelony. Lotnisko w Bergamo jak widać jest królestwem Ryanair'a:
(ups, tylko 10 załączników można dodać, więc dalsza część relacji będzie w kolejnych postach)Lot przebiegł bez problemów, jednak mieliśmy ciekawe widoki z okna samolotu:
O północy wylądowaliśmy na głównym lotnisku w Barcelonie. Po wylądowaniu zostaliśmy w strefie odlotów za taką budką:
Nikt tam nie chodził, było cicho, nie było żadnych świateł – dobre miejsce do spania, an pewno je polecamy
:D Przed spaniem „wykąpaliśmy się” w umywalce (nikt nam nie przeszkadzał, więc nie musieliśmy się śpieszyć). O godzinie 5.30 wyszliśmy ze strefy wylotów na ogólno dostępny terminal, gdzie poszliśmy na kolejkę (po wyjściu ze strefy odlotów, kierujemy się w lewo, następnie schodami do góry i cały czas prosto takim „tunelem”), która zwiezie nas do centrum miasta (linia: R2). Zakupiliśmy dzienne bilety na komunikację miejską za 7.6E – naszym zdaniem jest to rewelacyjne rozwiązanie jeśli ktoś spędza jeden dzień w Barcelonie. O godzinie 6.10 kolejka ruszyła, na stacji Passeig de Gràcia byliśmy o godzinie 6.40. Przesiedliśmy się na metro i pojechaliśmy pod Sagrada Familia, która zrobiła na nas ogromne wrażenie podczas wschodzącego słońca:
Następnie pojechaliśmy również komunikacją miejską na wzgórze Montjuic, skąd widać panoramę całej Barcelony, a z drugiej strony portu i lotniska
:D
Nie mogliśmy odpuścić darmowej części Parku Guell, który bardzo nam się podobał, zresztą zobaczcie sami, ze warto się tam udać:
Za radą jednego z forumowiczów (za co serdecznie dziękujemy!) pojechaliśmy metrem na plac Espania, na którym znajduje się centrum handlowe, a na nim taras widokowy, z którego widoki są naprawdę ładne:
W ten dzień było naprawdę bardzo gorąco więc udaliśmy się do centrum handlowego aby się schłodzić w przyjemnych klimatyzowanych pomieszczeniach
;)
Cały czas w planie mieliśmy zobaczenie z bliska budynku Allah Ak…. yyyy tzn. Torre Agbar
:D
Potem udaliśmy się na metro, pojechaliśmy znowu na stację Passeig de Gràcia, następnie przesiedliśmy się na kolejkę R2, którą pojechaliśmy na lotnisko, ponieważ o 20.30 mieliśmy lot na Majorkę.
-- 23 Wrz 2014 16:43 --
Na Majorkę dolecieliśmy o czasie, szybko wyszliśmy z terminala i udaliśmy się na autobus miejski EMT nr 1, którym pojechaliśmy do centrum, a mianowicie na Piazza de Espana, z którego odebrał nas David, nasz Couchsurfer na dzisiejszą noc
;) Po kąpieli padliśmy bardzo szybko spać, ponieważ byliśmy ogromnie zmęczeni. Wstaliśmy o 12, a o 13 wyruszyliśmy już na miasto, które bardzo nam się spodobało:
Kasia była umówiona z kolegą, który jest tam na wymianie studenckiej Erasmus (będzie tam pół roku, zazdrość bardzo ;( ) Jeszcze z nim było 5 innych polaków z tej wymiany i 2 koleżanki, które przyleciały tam na wakacje
:D Poszliśmy do sklepu aby zakupić tanie wino i chipsy, następnie udaliśmy się na plażę aby skonsumować te produkty
:D Z wielką chęcią zaproponowali nam nocleg w mieszkaniu, które wynajmują. Wstaliśmy rano, szybka kąpiel i poszliśmy do sklepu po jakieś śniadanie, a następnie wygrzać się na plaży i nie mogliśmy odmówić Sobie kąpieli w morzu, które było baaaaaaardzo cieplutkie
:D Następnie udaliśmy się do centrum – bo przecież kobieta nigdy nie odmówi Sobie chodzenia po sklepach:
O godzinie 19.30 udaliśmy się na Plac Espana, z którego pojechaliśmy na lotnisko autobusem miejskim EMT nr. 1. Lotnisko jest ogromne, pełno sklepów, fastfoodów – nikt się tam nie będzie nudził
:D
Wystartowaliśmy z 20minutowym opóźnieniem, jednak wylądowaliśmy o czasie na lotnisku Rzym Fiumicino. Znaleźliśmy sobie przyjemne lokum do spania ponieważ o godzinie 5.35 mieliśmy autobus do centrum Terravision (w całym autobusie jechało raptem 7 osób).
Kilka minut po 6 byliśmy już na stacji Termini (nie widziałem, że dworzec może być aż tak ogromny). Wsiedliśmy do metra i pojechaliśmy na stację Ottaviano, która znajduje się tuż obok pl. Św. Piotra od którego to zaczęliśmy zwiedzać Rzym.
Następnie udaliśmy się pod kościół św. Anioła:
Penteon też odwiedziliśmy:
-- 23 Wrz 2014 16:52 --
Fontanna di Trevi wyglądała tak wspaniale, że nie mogliśmy oderwać od niej wzroku:
Koloseum też zobaczyliśmy:
Forum Romanum:
Po zobaczeniu kilku tych rzeczy byliśmy bardzo zmęczeni i poszliśmy do małej knajpki w pobliżu Termini na piwo gdzie skorzystaliśmy z wifi i tutaj była bardzo miła niespodzianka
;) Przypomniało mi się, że mam aplikację Hotel Tonight i zgromadzone tam 310PLN więc sprawdziłem czy są jakieś hotele w Rzymie do tej ceny i patrzę jest: Villa delle Rose za 255zł (cena z podatkami) i czytam warunki rezerwacji i patrzę, że trzeba mieć kartę kredytową i w tym momencie się zasmuciliśmy ponieważ nikt z nas nie posiada takiej karty. Stwierdziłem, ze spróbuję wpisać dane mojej karty debetowej VISA z ING i o dziwo przeszło – przeżyliśmy ogromne zdziwienie i wielkie zadowolenie gdyż rezerwacja przeszła pomyślnie i już po chwili miałem potwierdzenie na mailu:
Pokój hotelowy wyglądał tak:
(zdjęcie ze strony hotelu)
Oczywiście szybko skorzystaliśmy z prysznica, przebraliśmy się i poszliśmy na jakieś zakupy do centrum, chciałem również zakupić bilety Terravision na kolejny dzień na 6.30 jednak bilety można kupić tylko na dzień dzisiejszy, czyli musieliśmy zakupić je dopiero jutro rano ;( (naszym zdaniem bardzo głupie rozwiązanie). Wróciliśmy do hotelu, chwile pogadaliśmy, pooglądaliśmy zdjęcia i szybko padliśmy spać, ponieważ o 5.00 czekała nas pobudka. Z hotelu wyszliśmy o godzinie 5.45 i udaliśmy się na dworzec Termini, gdzie kupiliśmy bilety na Terravision, który miał nas zawieźć na lotnisko Ciampino, z którego mieliśmy wylot do Katowic. Autobus podjechał o godzinie 6.40, wyjechaliśmy o 6.45 po trzydziestu minutach byliśmy na lotnisku, kontrola bezpieczeństwa trwała dokładnie 3 minuty. Lotnisko jest bardzo małe, 3 sklepy na krzyż, jeden fastfood, który był zamknięty. Przed wejściem na płytę lotniska Pani z obsługi sprawdzała wymiary bagaży podręcznych, kilka osób musiało dopłacić do wielkiego podręcznego – 40E.
Lot przebiegł bez problemów, a widoki też były w miarę ładne:
Podsumowanie i ceny:
Podsumowując: Włochy są bardzo brudnym krajem, pełno papierków, śmieci, bezdomnych na każdym kroku i bardzo upierdliwych sprzedających. Jednak Hiszpania o wiele bardziej nam się spodobała, czyściej, mniej bezdomnych, czuliśmy się o wiele lepiej
;)
Ceny:
Loty: KTW-BGY: 54zł BGY-BCN: 20E BCN-PMI 19E PMI-FCO 150zł CIA-KTW 160zł
Przejazdy: Lotnisko Bergamo-Centrum Mediolanu (w dwie strony): 8E Bilet dzienny w Barcelonie: 7.6E Lotnisko Majorka-Centrum Majorki (w jedną stronę): 3E Lotnisko Fiumicino-Rzym Termini: 4E (kupowane wcześniej online) Rzym Termini-Lotnisko Ciampino: 6E (kupowane na miejscu)
Atrakcje: Wejście na dach Katedry w Mediolanie: 7E (winda 12E)
Jedzenie/napoje: Hamburger w McDonald’s: ~1E Cola 1L w sklepie: ~1.5E Piwo w puszce: 0.5-1.5E (zależne od kraju, sklepu, lokalizacji) Bagietka: 0.4E Pudełeczko z owocami: 2E Lody w Mediolanie: 3E
Gdybyście mieli jakieś pytania, lub opinie na temat tej relacji to śmiało pisać tutaj, lub na PW
;)
Dziękuję za przeczytanie tych moich wypocin!
-- 23 Wrz 2014 16:54 --
Meduzy napisał:
Szkoda, że nie pojechaliście chociaż na chwilę do Bergamo, dużo osób omija to urokliwe miejsce, a jest bardzo blisko lotniska
:)
Tak wiemy, że Bergamo jest piękne... Jednak byliśmy już tak zmęczeni po Milanie, że na nic nie mieliśmy już siły
:( Do Bergamo na pewno kiedyś pojadę!Ahhh... zapomniałbym, podczas lotu do Barcelony mieliśmy ciekawe widoki za oknem:
(słaba jakość, bo to skrin z filmu, który kręciłem)
:D
Jeśli chodzi o Majorkę, byliśmy w zeszłym roku w listopadzie - następnym razem polecam północ wyspy !!
:) sama stolica jest piękna, ale zachody słońca w Cap de Formentor - ah, najwspanialsze na świecie
:)
Haha, moje ślady! Widziałem jak przylatywaliście do Mediolanu
:P (tylko samolot).Nie wiem jak wyglądał wasz plan dnia, ale śmiało mogłeś/mogliście napisać trochę więcej. Cena kanapki w McDonaldzie nie jest zbyt dobrym przykładem, bo w Rzymie/Mediolanie kosztuje 0,90€, w Bergamo 1,20€, na Orio już 1,30 albo nawet 1,50 (najtańsza).Ja sobie pozwolę uzupelnić: w Orio al Serio warto zostawić bagaże za darmo jeśli sie jest na 1.dzień jak wy.W Bergamo naprawde warto być, choć w odróżnieniu od innych nie polecam tamtejszego GROMa.W Mediolanie warto odwiedzić piazza Gae Aulenti - rozrywkowe centrum. Nie warto przychodzić na Stację metra Centrale dopiero z zamiarem kupna biletu : bardzo, baaaardzo natarczywi yyy... ?zlodzieje?.W Rzymie należy uważać na każdym kroku. W Watykanie na 5. Piętrze terminala dostaniemy gratis mapę/toaletę.Świetny widok na Rzym jest o zachodzie słońca z piazza del qurinale.Na via merulana obok termini warto wziąć zestaw za 7€ pizza + napój + dodatek.W Rzymie bardzo mało naprawde darmowego wifi (zazwyczaj w zamian zatwoje dane).Natomiast jakoś ć chińskiej tandety jest dużo wyższa niz w reszcie Europy.Co do Barcelony: nie dodam nic.Fajny trip sobie złożyliście.Przy okazji pozdrawiam panie z Gate'a w atp które prowadziły zawody w oklejaniu bagażu na czas oraz program 0 tolerancji przy spr. dokumentów. Za to przepuściły mnie z ciut większym bagażem. (Choć wątpie że to czyta...
:P )
Odbyliśmy 5 lotów:
Katowice-Mediolan Bergamo (16.09 19.45) [WizzAir]
Mediolan Bergamo-Barcelona El-Prat (17.09 22.35) [Ryanair]
Barcelona El-Prat-Palma de Mallorca (18.09 20.30) [Ryanair]
Palma de Mallorca-Rzym Fiumicino (20.09 22.00) [EasyJet]
Rzym Ciampino-Katowice (22.09 8.30) [WizzAir]
Bilety zakupiliśmy bezpośrednio na stronach przewoźników 4 sierpnia (podsumowanie cenowe na końcu relacji).
Lot z Katowic do Mediolanu przebiegł bez problemowo, nie kontrolowali wielkości plecaków, lecz walizek owszem. Wylądowaliśmy o 21.15 na lotnisku Bergamo-Orio al Serio. Szybko wysiedliśmy z samolotu i poszliśmy do centrum handlowego, które umieszczone jest na przeciwko tegoż lotniska. Centrum było otwarte do godziny 22.00, więc mieliśmy tam jakieś pół godziny czasu na zjedzenie czegoś w McDonald's i kupienia winka w sklepie spożywczym (wino z różową etykietą za 2.5E - bardzo nie polecamy) :D
Noc na lotnisku przebiegła bez problemów, nikt do nas nie podchodził i o nic nie pytał, może dlatego, ze spało tam mnóstwo ludzi:
Ja nie zmrużyłem nawet oka, lecz Kasia pospała jakieś 30 minut. Na szczęście o 4.20 mieliśmy autobus do centrum Mediolanu, który jechał jakąś godzinę i przystanek był zlokalizowany obok dworca centralnego. Gdy wysiedliśmy to podziwialiśmy jaki ten budynek jest ogromny i ładnie wykonany :) Następnie zjadłem pankejki z syropem klonowym w McDonald's, podładowaliśmy telefony i ruszamy punkt 7.00 na zwiedzanie miasta.
Budynek dworca wygląda tak:
Następnie udaliśmy się pod słynną katedrę w Mediolanie:
Oczywiście nie mogliśmy sobie odmówić wejścia do Gallerii Vittorio Emanuele II, która wygląda bardzo ładnie, jednak żeby cieszyć się sklepami w niej zlokalizowanymi to trzeba posiadać czarną kartę AmericanExpress :D
O godzinie 9.00 otwierali schody na dach katedry, właśnie tam się udaliśmy - zakupiliśmy bilety i teraz czekało nas tylko wejście po dosyć sporej ilości schodów, jednak widok z góry jest bardzo ładny:
Nie odmówiliśmy sobie również lodów, które były przepyszne! :D
Tutaj kilka zdjęć z różnych miejsc w mieście:
O godzinie 19.40 mieliśmy powrotny autobus na lotnisko w Bergamo, skąd lecieliśmy do Barcelony.
Lotnisko w Bergamo jak widać jest królestwem Ryanair'a:
(ups, tylko 10 załączników można dodać, więc dalsza część relacji będzie w kolejnych postach)Lot przebiegł bez problemów, jednak mieliśmy ciekawe widoki z okna samolotu:
O północy wylądowaliśmy na głównym lotnisku w Barcelonie. Po wylądowaniu zostaliśmy w strefie odlotów za taką budką:
Nikt tam nie chodził, było cicho, nie było żadnych świateł – dobre miejsce do spania, an pewno je polecamy :D Przed spaniem „wykąpaliśmy się” w umywalce (nikt nam nie przeszkadzał, więc nie musieliśmy się śpieszyć). O godzinie 5.30 wyszliśmy ze strefy wylotów na ogólno dostępny terminal, gdzie poszliśmy na kolejkę (po wyjściu ze strefy odlotów, kierujemy się w lewo, następnie schodami do góry i cały czas prosto takim „tunelem”), która zwiezie nas do centrum miasta (linia: R2). Zakupiliśmy dzienne bilety na komunikację miejską za 7.6E – naszym zdaniem jest to rewelacyjne rozwiązanie jeśli ktoś spędza jeden dzień w Barcelonie. O godzinie 6.10 kolejka ruszyła, na stacji Passeig de Gràcia byliśmy o godzinie 6.40. Przesiedliśmy się na metro i pojechaliśmy pod Sagrada Familia, która zrobiła na nas ogromne wrażenie podczas wschodzącego słońca:
Następnie pojechaliśmy również komunikacją miejską na wzgórze Montjuic, skąd widać panoramę całej Barcelony, a z drugiej strony portu i lotniska :D
Nie mogliśmy odpuścić darmowej części Parku Guell, który bardzo nam się podobał, zresztą zobaczcie sami, ze warto się tam udać:
Za radą jednego z forumowiczów (za co serdecznie dziękujemy!) pojechaliśmy metrem na plac Espania, na którym znajduje się centrum handlowe, a na nim taras widokowy, z którego widoki są naprawdę ładne:
W ten dzień było naprawdę bardzo gorąco więc udaliśmy się do centrum handlowego aby się schłodzić w przyjemnych klimatyzowanych pomieszczeniach ;)
Cały czas w planie mieliśmy zobaczenie z bliska budynku Allah Ak…. yyyy tzn. Torre Agbar :D
Potem udaliśmy się na metro, pojechaliśmy znowu na stację Passeig de Gràcia, następnie przesiedliśmy się na kolejkę R2, którą pojechaliśmy na lotnisko, ponieważ o 20.30 mieliśmy lot na Majorkę.
-- 23 Wrz 2014 16:43 --
Na Majorkę dolecieliśmy o czasie, szybko wyszliśmy z terminala i udaliśmy się na autobus miejski EMT nr 1, którym pojechaliśmy do centrum, a mianowicie na Piazza de Espana, z którego odebrał nas David, nasz Couchsurfer na dzisiejszą noc ;) Po kąpieli padliśmy bardzo szybko spać, ponieważ byliśmy ogromnie zmęczeni. Wstaliśmy o 12, a o 13 wyruszyliśmy już na miasto, które bardzo nam się spodobało:
Kasia była umówiona z kolegą, który jest tam na wymianie studenckiej Erasmus (będzie tam pół roku, zazdrość bardzo ;( ) Jeszcze z nim było 5 innych polaków z tej wymiany i 2 koleżanki, które przyleciały tam na wakacje :D Poszliśmy do sklepu aby zakupić tanie wino i chipsy, następnie udaliśmy się na plażę aby skonsumować te produkty :D Z wielką chęcią zaproponowali nam nocleg w mieszkaniu, które wynajmują. Wstaliśmy rano, szybka kąpiel i poszliśmy do sklepu po jakieś śniadanie, a następnie wygrzać się na plaży i nie mogliśmy odmówić Sobie kąpieli w morzu, które było baaaaaaardzo cieplutkie :D Następnie udaliśmy się do centrum – bo przecież kobieta nigdy nie odmówi Sobie chodzenia po sklepach:
O godzinie 19.30 udaliśmy się na Plac Espana, z którego pojechaliśmy na lotnisko autobusem miejskim EMT nr. 1. Lotnisko jest ogromne, pełno sklepów, fastfoodów – nikt się tam nie będzie nudził :D
Wystartowaliśmy z 20minutowym opóźnieniem, jednak wylądowaliśmy o czasie na lotnisku Rzym Fiumicino. Znaleźliśmy sobie przyjemne lokum do spania ponieważ o godzinie 5.35 mieliśmy autobus do centrum Terravision (w całym autobusie jechało raptem 7 osób).
Kilka minut po 6 byliśmy już na stacji Termini (nie widziałem, że dworzec może być aż tak ogromny). Wsiedliśmy do metra i pojechaliśmy na stację Ottaviano, która znajduje się tuż obok pl. Św. Piotra od którego to zaczęliśmy zwiedzać Rzym.
Następnie udaliśmy się pod kościół św. Anioła:
Penteon też odwiedziliśmy:
-- 23 Wrz 2014 16:52 --
Fontanna di Trevi wyglądała tak wspaniale, że nie mogliśmy oderwać od niej wzroku:
Koloseum też zobaczyliśmy:
Forum Romanum:
Po zobaczeniu kilku tych rzeczy byliśmy bardzo zmęczeni i poszliśmy do małej knajpki w pobliżu Termini na piwo gdzie skorzystaliśmy z wifi i tutaj była bardzo miła niespodzianka ;) Przypomniało mi się, że mam aplikację Hotel Tonight i zgromadzone tam 310PLN więc sprawdziłem czy są jakieś hotele w Rzymie do tej ceny i patrzę jest: Villa delle Rose za 255zł (cena z podatkami) i czytam warunki rezerwacji i patrzę, że trzeba mieć kartę kredytową i w tym momencie się zasmuciliśmy ponieważ nikt z nas nie posiada takiej karty. Stwierdziłem, ze spróbuję wpisać dane mojej karty debetowej VISA z ING i o dziwo przeszło – przeżyliśmy ogromne zdziwienie i wielkie zadowolenie gdyż rezerwacja przeszła pomyślnie i już po chwili miałem potwierdzenie na mailu:
Pokój hotelowy wyglądał tak:
(zdjęcie ze strony hotelu)
Oczywiście szybko skorzystaliśmy z prysznica, przebraliśmy się i poszliśmy na jakieś zakupy do centrum, chciałem również zakupić bilety Terravision na kolejny dzień na 6.30 jednak bilety można kupić tylko na dzień dzisiejszy, czyli musieliśmy zakupić je dopiero jutro rano ;( (naszym zdaniem bardzo głupie rozwiązanie). Wróciliśmy do hotelu, chwile pogadaliśmy, pooglądaliśmy zdjęcia i szybko padliśmy spać, ponieważ o 5.00 czekała nas pobudka. Z hotelu wyszliśmy o godzinie 5.45 i udaliśmy się na dworzec Termini, gdzie kupiliśmy bilety na Terravision, który miał nas zawieźć na lotnisko Ciampino, z którego mieliśmy wylot do Katowic. Autobus podjechał o godzinie 6.40, wyjechaliśmy o 6.45 po trzydziestu minutach byliśmy na lotnisku, kontrola bezpieczeństwa trwała dokładnie 3 minuty. Lotnisko jest bardzo małe, 3 sklepy na krzyż, jeden fastfood, który był zamknięty. Przed wejściem na płytę lotniska Pani z obsługi sprawdzała wymiary bagaży podręcznych, kilka osób musiało dopłacić do wielkiego podręcznego – 40E.
Lot przebiegł bez problemów, a widoki też były w miarę ładne:
Podsumowanie i ceny:
Podsumowując: Włochy są bardzo brudnym krajem, pełno papierków, śmieci, bezdomnych na każdym kroku i bardzo upierdliwych sprzedających. Jednak Hiszpania o wiele bardziej nam się spodobała, czyściej, mniej bezdomnych, czuliśmy się o wiele lepiej ;)
Ceny:
Loty:
KTW-BGY: 54zł
BGY-BCN: 20E
BCN-PMI 19E
PMI-FCO 150zł
CIA-KTW 160zł
Przejazdy:
Lotnisko Bergamo-Centrum Mediolanu (w dwie strony): 8E
Bilet dzienny w Barcelonie: 7.6E
Lotnisko Majorka-Centrum Majorki (w jedną stronę): 3E
Lotnisko Fiumicino-Rzym Termini: 4E (kupowane wcześniej online)
Rzym Termini-Lotnisko Ciampino: 6E (kupowane na miejscu)
Atrakcje:
Wejście na dach Katedry w Mediolanie: 7E (winda 12E)
Jedzenie/napoje:
Hamburger w McDonald’s: ~1E
Cola 1L w sklepie: ~1.5E
Piwo w puszce: 0.5-1.5E (zależne od kraju, sklepu, lokalizacji)
Bagietka: 0.4E
Pudełeczko z owocami: 2E
Lody w Mediolanie: 3E
Gdybyście mieli jakieś pytania, lub opinie na temat tej relacji to śmiało pisać tutaj, lub na PW ;)
Dziękuję za przeczytanie tych moich wypocin!
-- 23 Wrz 2014 16:54 --
Tak wiemy, że Bergamo jest piękne... Jednak byliśmy już tak zmęczeni po Milanie, że na nic nie mieliśmy już siły :(
Do Bergamo na pewno kiedyś pojadę!Ahhh... zapomniałbym, podczas lotu do Barcelony mieliśmy ciekawe widoki za oknem:
(słaba jakość, bo to skrin z filmu, który kręciłem) :D